„Nie ma złych warunków, są tylko źle ubrani rowerzyści” … :-) No dobra, nie o tym chciałem. Jak w górach, podczas wspinania, teraz również lubię ten stan, gdy ciało i myśli, to jedno, gdy „ciśniesz”, bo wiesz, że baterie wciąż mają zapas. Oby jak najdłużej.

Leave a Reply